Data modyfikacji:

Savoir-vivre: jak poradzić sobie z brakiem kultury na stadionie?

Autor: Paweł Ł.

Anglicy mawiali kiedyś, że piłka nożna to dżentelmeński sport dla chuliganów. Niestety piłkarscy kibice często potwierdzają słuszność tego twierdzenia. Nie oznacza to jednak, że na stadionach nie obowiązują żadne zasady. Jest wręcz przeciwnie! Aby stać się częścią wielkiego widowiska nie wystarczy wyposażyć się w bilet i szalik ukochanej drużyny, należy także znać stadionowy savoir-vivre. Dzięki temu uda nam się oszczędzić nieprzyjemności sobie i innym oraz czerpać maksimum ze sportowego widowiska.

Janusz na meczu

Supermarkety odrobiły pracę domową i właściwie zaopatrzyły się na toczące się właśnie na francuskich boiskach Euro 2016. Półki wypełnił kibicowski asortyment w rozsądnych cenach: możemy znaleźć na nich flagi, pokrowce na lusterka w barwach narodowych, biało-czerwone koszulki, farby do twarzy i włosów, wuwuzele i proporczyki, a nawet… husarskie skrzydła. Te wszystkie gadżety mogą wprawdzie uatrakcyjnić oglądanie futbolowego widowiska, ale niekoniecznie muszą spotkać się z aprobatą innych kibiców. Minimalizm sprawdza się nie tylko w modzie czy architekturze wnętrz. Udając się na stadion, lepiej nie koncentrować się na zbędnych akcesoriach – szalik i koszulka ulubionego zespołu są naprawdę w stanie wyrazić więcej, niż wymalowane na twarzy barwy albo irytujące innych widzów zabawki. Wspomniane już wuwuzele zrobiły wprawdzie furorę na mundialu w RPA, ale na naszych stadionach się nie przyjęły – rozpraszają nie tylko kibiców, ale także zawodników i arbitrów. Również inne „instrumenty muzyczne” wcale nie wpływają na jakość widowiska. Wszystkie kołatki, bębenki i gwizdki lepiej zostawmy w domu. Na stadionie skupmy się na tym, co dzieję się na boisku.
Trudno nie ulec atmosferze na trybunach. Akcja na murawie wywołuje w kibicach silne emocje, a przy nich nieraz można się zapomnieć.

Owacje na stojąco

Kibice wstający ze swoich miejsc, gdy tylko zawodnik ich drużyny zbliża się do bramki przeciwnika, to prawdziwa plaga polskich stadionów. Istnieją wprawdzie wydzielone sektory, na których prowadzi się ciągły doping w pozycji stojącej, ale zdecydowana większość widzów, zwłaszcza tych, którzy wybierają się na stadion z cała rodziną, chce jednak oglądać spotkanie w komfortowych warunkach. Wstając albo wykonując trudne do opisania ruchy, w znacznym stopniu utrudniamy innym śledzenie boiskowej rywalizacji. Koniecznie zwróćmy więc na to uwagę i starajmy się myśleć także o innych.

Kulturalny doping

Piłka nożna wiąże się z olbrzymimi emocjami i czasami trudno nam nad nimi zapanować. Musimy jednak pamiętać o tym, że stadion to miejsce publiczne i znajdują się na nim także najmłodsi fani piłki nożnej . Szczególnie warto zwrócić uwagę na słownictwo , którym się posługujemy. Wulgaryzmy nie tylko nie świadczą dobrze o naszym wychowaniu oraz bogactwie językowym, ale mogą się także wiązać z problemami z prawem. Obrażanie zawodników oraz kibiców drużyny przeciwnej wcale nie doda skrzydeł naszym faworytom. Lepiej skupić się na pozytywnym dopingu i czerpać z futbolu pozytywne emocje.

Stołówka i palarnia

Wprawdzie nowoczesne stadiony są wyposażone w różne punkty gastronomiczne, ale wcale nie oznacza to, że jedzenie w tłumie ludzi nie sprawi nikomu problemu. Hamburgery, hot-dogi i zapiekanki są pewnie pyszne, ale ich zapach może denerwować i rozpraszać innych. Piłka nożna zapewnia oczywiście widowisko, ale to nie kino – tutaj ryzyko poplamienia albo zirytowania kogoś jest zdecydowanie większe. Podobnie rzecz ma się z paleniem papierosów - chociaż na większości stadionów palenie jest surowo zabronione, nadal na trybunach znajdziemy wielu fanów puszczenia sobie dymka. W tym wypadku nie tylko denerwujemy innych kibiców, ale możemy także stworzyć inne, zdecydowanie poważniejsze, zagrożenie.

Kibicuj z nami podczas nadchodzących meczów! Wszystko, czego potrzebujesz, znajdziesz TUTAJ.