Data modyfikacji:

Moda z demobilu

Dawno minął czas, gdy młodzi mężczyźni unikali powszechnej służby wojskowej. Dziś, wielu chłopców oraz spora grupa dziewcząt marzy o mundurze i żołnierskim życiu. Jednak nie wszyscy mają szansę zasmakować koszarowego drylu, poczuć klimat poligonowej przygody i zagranicznych misji.

moda z demobilu

Krótka notka historyczna o mundurze

Jak podaje Nowy Leksykon PWN: „mundur wojskowy (uniform) to ubiór wojskowy wykonany ściśle według przepisu określającego kolor, krój i oznaki; pojawił się w XVI w., w Polsce po raz pierwszy w piechocie wybranieckiej”. Badacze doszukują się etymologii słowa „mundur” w łacińskim „moderare”. Dosłowne tłumaczenie oznacza „miarkować”, „stosować”. W odniesieniu do ubioru wojskowego, po raz pierwszy zaczęto używać to pojęcie we Francji za czasów Ludwika XIV. Brzmiało ono „la monture”, czyli „oprawa” i oznaczało to w co żołnierz był ubrany. Inne podejście do zakresu znaczenia tego terminu wynikało z niemieckiego słowa „Montur”. Obejmowało ono nie tylko ubranie żołnierskie, ale również ekwipunek i uzbrojenie[1]. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w polskiej tradycji jesteśmy bliżej francuskiego niż niemieckiego sposobu myślenia o mundurze wojskowym. W perspektywie historycznej, mundur podlegał wielu zmianom, które ściśle wiązały się z przeobrażeniami zachodzącymi w wojsku. Nowe sposoby prowadzenia działań wojennych, rozwój technologiczny oraz doświadczenia z rozegranych bitew to podstawa wprowadzanych modyfikacji i rewolucyjnych zmian w odzieży wojskowej. Wystarczy nawet pobieżne prześledzenie historii I Wojny Światowej, aby dostrzec tę korelację. Francuscy żołnierze wyruszający w początkowej fazie wojny na front w swoich błękitnych mundurach byli doskonałym celem dla przeciwników. Niemieckie pikielhauby nie były z kolei żadnym skutecznym zabezpieczeniem, choćby przed odłamkami pocisków artyleryjskich. Pod wpływem tych prostych obserwacji, odzież wojskowa zaczęła pełnić również funkcje ochronno-maskujące. Bogato zdobione niemieckie czy rosyjskie ze skóry, cienkiej blachy lub filcu, zostały zastąpione przez solidne stalowe hełmy. Od 1916 pikielhauby zaczęły stopniowo wychodzić z użytku, ustępując miejsca stalowemu hełmowi M1916. Kolejne jego wersje, później stały się rozpoznawalnym powszechnie elementem ekwipunku Wehrmachtu. Warto wspomnieć, że z takiego nakrycia głowy, aż do zakończenia Kampanii Wrześniowej 1939 r., korzystały również żołnierze w jednostkach pancerno-motorowych Wojska Polskiego.

Ochrona i maskowanie

Wykorzystanie umundurowania do maskowania obecności żołnierzy było coraz bardziej powszechne. Prawdziwy przełom nastąpił w okresie II Wojny Światowej. Pojawiły się specjalnie drukowane tkaniny w różnego rodzaju barwy i wzory kamuflujące. Sama zieleń i jej odcienie nie spełniały już coraz bardziej wyśrubowanych oczekiwań armii. Dziś istnieje całe mnóstwo rozmaitych wzorów kamuflażu. Kamuflaż dostosowany jest nie tylko do warunków terenowych i klimatycznych. Bywa komplementarny do pór roku, rodzaju roślinności czy kolorystyki, w której utrzymane są rejony zurbanizowane. Obecnie popularne są motywy „cyfrowe” – tzw. „digital camo”. W zasadzie każda armia ma własne, często oryginalne rozwiązania w zakresie kolorystyki i motywów umundurowania.

Cywile w mundurach

Używanie w życiu cywilnym ubrań wojskowych lub ich elementów nie jest kwestią ostatniej mody. W okresie niemieckiej okupacji „wojskowy styl” – wyglansowane oficerki i bryczesy – były wizytówką polskiej młodzieży patriotycznej. Bezpośrednio po zakończeniu wojny, wobec braku cywilnej odzieży, zdemobilizowani żołnierze nosili mundury (pozbawione odznak) na co dzień. Dopiero na początku lat pięćdziesiątych z polskich ulic, uczelni i urzędów zniknął „wojskowy styl”. Jednak wobec trwającej dominacji ZSRR, polska młodzież prezentowała swój opór, powracając do militarnej mody. Dużą rolę w wykreowaniu tego trendu odegrał słynny film „Popiół i diament’, a zwłaszcza niezapomniana rola Zbigniewa Cybulskiego. Główny bohater, który stał się ikoną ówczesnej młodzieży, występował w wojskowej kurtce pochodzącej z amerykańskiego demobilu. Od premiery tego filmu, taka kurtka stała się marzeniem wielu chłopców, którym była bliska tradycja Powstania Warszawskiego oraz walk 2 Korpusu generała Władysława Andersa.

Od stanu wojennego do internetowego demobilu

Renesans woskowego stylu w latach osiemdziesiątych związany był z wprowadzeniem stanu wojennego. Polska młodzież przeciwna utrwalaniu socjalizmu, zaczęła nosić wojskowe panterki, a zamiast teczek i szkolnych plecaków, hitem były torby podoficerskie – popularne „raportówki”. Obecnie korzystanie z elementów umundurowania jest domeną wędkarzy, myśliwych lub członków organizacji paramilitarnych oraz grup rekonstrukcji historycznych. Często na ulicach widuje się polskie, amerykańskie czy niemieckie kurtki wojskowe. Szczególnie popularne są „parki” lub klasyczne, amerykańskie M65. Dostęp do sportów mundurowych jest w zasadzie nieograniczony. Dla tych, którzy mają zasobne konto bankowe, specjalistyczne sklepy oferują nieomal kompletne umundurowanie i ekwipunek żołnierski wielu armii. Bardziej oszczędni mogą korzystać ze sklepów internetowych lub robić zakupy przy okazji wizyt na imprezach o charakterze militarnym. Z reguły takim festynom towarzyszą jarmarki, na których po atrakcyjnych cenach można kupić w zasadzie wszystko o czym zamarzy miłośnik militariów. Należy jedynie pamiętać o tym, że cywilom nie wolno używać umundurowania i jego elementów, których wzory aktualnie obowiązują w Wojsku Polskim. Jest to prawnie zabronione.

Dr Janusz Grobicki

[1] http://phw.org.pl/mundur-wojskowy-w-tradycji-europejskiej/, (20.09.2020)

Artykuł sponsorowany