Branża gier z roku na rok zaskakuje coraz to bardziej rozbudowanymi i piękniej prezentującymi się grami. W przerwie pomiędzy nowoczesnymi tytułami, warto odpalić jakąś starszą produkcję, żeby przypomnieć sobie, czym dawniej zachwycali się gracze. W tym zestawieniu przyjrzymy się grom retro, które były wyznacznikiem jakości dla swoich generacji.
Na przestrzeni lat do sprzedaży trafiło tak dużo gier, że umieszczenie wszystkich najważniejszych tytułów do jednego zestawienia było niemożliwe. Postanowiłem więc, że przedstawię wam najważniejsze produkcje z różnych generacji konsol, jakie według mnie miały największy wpływ na branżę gier.
Pong często mylnie uważany jest za pierwszą grę w historii, a tak naprawdę nie jest nawet pierwszym tego typu tytułem dostępnym na rynku. Wcześniej pojawiły się już podobne „produkcje” (duże słowo, jak na tamte czasy), co zresztą zaowocowało pozwem sądowym dla Atari.
Nie zmienia to faktu, że właśnie ich Pong z 1972 roku przeszedł do historii i to dzisiaj wspomina się go najczęściej w kontekście złotej ery gier. Rozgrywka była banalnie prosta, ale wtedy i tak robiła ogromne wrażenie – zwłaszcza, że można było grać w dwie osoby.
Wielu programistów współpracujących ówcześnie z Atari było rozczarowanych swoim pracodawcą. Część z nich odeszła z firmy i otworzyła własne studio – Activision. To właśnie znany obecnie z Call of Duty wydawca odpowiada za jedną z pierwszych tak rozbudowanych gier platformowych w dziejach.
Pitfall! zachwycał zarówno pod względem warstwy wizualnej, jak i rozgrywki. Przeskakiwanie pomiędzy przepaściami, szukanie skarbów, unikanie krokodyli czy grzechotników – to wszystko sprawiało, że od gry ciężko było się oderwać.
NES w Polsce nie był szczególnie popularny, ale na szczęście mieliśmy pirackiego Pegasusa, na którym można było grać w najważniejsze produkcje Nintendo i nie tylko. Dzięki temu większość osób wychowanych w latach 90. z pewnością zarwała nie jedną nockę w towarzystwie wąsatego hydraulika.
Większość z was z pewnością umieściłaby w tym miejscu pierwszą część Super Mario Bros., lecz według mnie to właśnie „trójka” pokazała, jak powinno się tworzyć dwuwymiarowe gry platformowe. Poza tym, gra wyglądała o wiele lepiej i oferowała bardziej zróżnicowany gameplay.
Kolejny hicior z Nintendo Entertainment System, który mogliśmy ograć także na zasłużonym Pegasusie. The Legend of Zelda nie było kolejną grą zręcznościową, tylko pełnoprawnym RPG-em, którego ukończenie wymagało czasu i determinacji.
Twórcy nie tylko zadbali o ogromny świat do eksploracji, ale przygotowali także jedną z piękniejszych ścieżek dźwiękowych tamtych lat. Dla samego motywu przewodniego warto zagrać w retro przygody Linka.
Chrono Trigger do dzisiaj uważany jest przez miłośników jRPG-ów za najlepszego przedstawiciela tego gatunku. Nic dziwnego, ponieważ studio Square oddało w ręce graczy niezwykle dojrzały tytuł, łączący w sobie ciekawą rozgrywkę z przejmującą fabułą o podróżach w czasie.
Produkcja zawdzięcza swój sukces cenionym artystom, którzy przy niej pracowali – z najpopularniejszych nazwisk można wymienić chociażby Hironobu Sakaguchiego (twórca serii Final Fantasy) oraz Akirę Toriyamę (autor cyklu Dragon Ball).
Hideo Kojima nigdy nie ukrywał swojej miłości do gier i kina hollywoodzkiego. Dzięki możliwościom technologicznym pierwszego PlayStation, ceniony japoński artysta w końcu mógł dać upust swoim fantazjom.
W efekcie otrzymaliśmy fenomenalną grę skradankową z fabułą inspirowaną wieloma amerykańskimi filmami. Na uwagę zasługiwała także narracja, jakiej do tej pory nie uświadczyliśmy w grach wideo. Kojima wyprzedził swoje czasy i już w 1998 roku pokazał, jaki potencjał drzemie w tym medium.
Sprawdź również TOP 10 gier na PlayStation.
Kolejny japoński RPG w tym zestawieniu, obok którego nie może przejść obojętnie żaden fan gier fabularnych. Final Fantasy VII do dzisiaj uznawane jest za najbardziej kultową odsłonę cyklu, co jest oczywiście zasługą oryginalnej i odważnej historii, której wydźwięk był dosyć mocno pesymistyczny. Studio Square Soft nie bało się podejmowania trudnych tematów i obchodzenia się z bohaterami w niezbyt delikatny sposób.
Nie tylko azjatyccy producenci mają dryg do tworzenia świetnych RPG-ów. Również Amerykanie wielokrotnie udowodnili, że czują się w tym temacie, jak ryba w wodzie. Jednym z przykładów genialnej gry fabularnej jest bez wątpienia Planescape Torment od Black Isle Studios. Historia Bezimiennego bohatera potrafi być zaskakująca nawet dzisiaj, dlatego jeśli nie mieliście jeszcze okazji zagrać w ten tytuł, to zdecydowanie powinniście nadrobić zaległości.
Jeżeli jesteście ciekawi, jakie były maksymalne możliwości technologiczne PlayStation 2, to koniecznie sprawdźcie drugą odsłonę God of War. Twórcy wycisnęli z urządzenia wszystkie soki, dzięki czemu gra prezentowała się ówcześnie oszałamiająco. Do tego przygody Kratosa okraszone były niesamowicie brutalnym i dynamicznym gameplayem, który nawet przez moment nie pozwalał się nudzić.
Na komputerach i konsolach pojawiło się wiele strzelanek, które zrewolucjonizowały branżę gier. Z całym szacunkiem dla Dooma, Wolfensteina czy Duke Nukema, ale według mnie to właśnie druga część Half-Life’a jest najważniejszym FPS-em w historii, a jednocześnie jedną z lepszych gier retro, w którą nawet dzisiaj można grać z przyjemnością. Studio Valve Software stanęło na wysokości zadania, stając się inspiracją dla wielu twórców.
Autor: Łukasz Morawski