W dzisiejszych czasach męskie nakrycia głowy nie cieszą się dużą popularnością. Kapelusze, kaszkiety czy czapki pojawiają się z rzadka, najczęściej zimą, gdy istnieje ryzyko odmrożenia sobie uszu. Istnieje jednak wiele eleganckich czapek, które mogą przypaść ci do gustu, a jedną z nich jest cyklistówka. Jak nosić męski kaszkiet w stylu retro?
Jeszcze kilka dekad wstecz kaszkiety były codziennym nakryciem głowy. Wyjście z domu bez czapki mogło być odebrane wręcz jako faux pas i nie licowało z wizerunkiem eleganckiego mężczyzny. Te zasady dotyczyły nie tylko arystokracji oraz osób o wysokim statusie społecznym. Czapki, w tym cyklistówki, nosili także robotnicy oraz młodzi chłopcy.
Polska nazwa czapki męskiej, czyli cyklistówka, wywodzi się z popularności nakrycia głowy wśród cyklistów. Wełniane czapki z daszkiem były popularne także wśród innych grup, m.in. robotników, stoczniowców, dokerów, rolników, a nawet rzezimieszków, stąd inne jej określenie – „oprychówka”. Na zachodzie cyklistówka nazywana jest newsboy cap, gdyż często była używana przez chłopców roznoszących gazety.
Na pierwszy rzut oka cyklistówka nie różni się niczym od klasycznego kaszkietu. Obie czapki są stosunkowo płaskie i mają charakterystyczny daszek. Co je różni? Cyklistówkę rozpoznasz po tym, że jest większa, bardziej obła i bufiasta. Składa się z ośmiu wełnianych paneli (kwaterek) tworzących okrąg i zwieńczonych guzikiem na czubku głowy. Dla odmiany kaszkiet ma pociągłą budowę, jest bardziej płaski i ma mniej paneli (np. trzy). Obie czapki cechują się jednak podobną formalnością i mogą być używane zamiennie.
Nie ulega wątpliwości, że najpopularniejszym męskim nakryciem głowy jest dziś dzianinowa czapka. Zapewnia świetny komfort termiczny, chroni od mrozu uszy, a przy tym zupełnie nie rzuca się w oczy. Sportowa czapka doskonale odnajduje się nie tylko w towarzystwie trekkingowego lub narciarskiego stroju, ale i w miejskich stylizacjach. Do tego stopnia, że cienkie czapki można zauważyć na ulicach miast nie tylko zimą, ale i latem.
Czy w dzisiejszej modzie męskiej jest więc miejsce na bardziej klasyczne nakrycia głowy? Jak najbardziej! Pierwsze kroki postawili hipsterzy, przekornie sięgając po niepopularną stylistykę retro. W momencie, gdy kaszkiety i cyklistówki kojarzyły się niemal wyłącznie z czapkami starszych panów, na głowach młodych mężczyzn i nastolatków wyglądały niecodziennie. To jednak także uległo zmianie.
Za sprawą kultury hip-hopowej oraz popularnych seriali, np. Peaky Blinders, moda na stylistykę retro zyskała na sile. Dziś widok młodego mężczyzny w wełnianym płaszczu i cyklistówce nie wzbudzi większego zaskoczenia.
Wbrew pozorom cyklistówka wcale nie jest formalnym nakryciem głowy. Wręcz przeciwnie, biorąc pod uwagę jej proletariacki rodowód, pasuje raczej do codziennych ubiorów. Doskonale łączy się z tweedowymi marynarkami, wełnianymi spodniami czy brogsami. Ma nieco „szorstki” charakter, więc idealnie pasuje do zimowych i jesiennych zestawów. Ze względu na sportowy charakter, możesz tego rodzaju czapkę połączyć ze strojami inspirowanymi jeździectwem, polo czy tenisem. Na rower proponujemy jednak inne nakrycie głowy – kask.